Fanatycy motoryzacji
Denerwuje mnie pewien rodzaj pasjonatów motoryzacji w polskim internecie. Wystarczy takich zapytać o rodzaj opon do Lanosa a oni Ci powiedzą, że powinieneś zmienić samochód i to minimum na Bentleya bo czym innym wstyd pojechać po bułki. Mało tego, powinieneś zastąpić sobie staw kolanowy tytanową protezą bo inaczej nie będziesz w stanie precyzyjnie naciskać pedału gazu.
Takie zjawisko jest obecne w każdej polskiej społeczności internetowej typu hobby oraz rozrywka. Czasami zastanawiam się czy to są jeszcze zwykli użytkownicy czy też trolle wynajęci przez koncerny motoryzacyjne. Przecież nie dla każdego człowieka rozrywka motoryzacja jest jedynym celem życia. Niektórzy wolą wędkować, chodzić po bułki, albo wyprowadzać psa na spacer.
Ale im trudno to zrozumieć, oni wymagają od każdego niesamowitego poświęcenia się tej jednej pasji graniczącej niemalże z fanatyzmem. Nie rozumieją, że można nie odróżniać instalacji gazowej 2 i 3 generacji, za to znać każdy szczegół z biografii Karola Wojtyły. Taka postawa tylko zniechęca nowych członków takich społeczności do większej aktywności i hermetyzuje środowisko polskiej sceny tuningowej zamiast je otwierać.