Zbigniew Piotrowicz blog i serwis internetowy

Tajemniczy przybysz Thijs van de Vrede

Data wysłania postu: 27 grudnia 2012 r.

Thijs van de Vrede – kto o nim słyszał? Na pewno te trzysta osób, które znalazły się w sali widowiskowej lądeckiego Kinoteatru wieczorem, dwa dni przed Wigilią. Trzysta osób czyli widzowie i autorzy spektaklu „Nieziemska pasto­rałka”. Ale poza tym skromnym gronem pewnie nikt więcej. A szkoda, bo było to wydarzenie dużego kalibru. Tomkowi Pawlędze, autorowi scenariu­sza, należą się słowa uznania za pomysł i przełoże­nie na język dramatu opowiadanej histo­rii. Tekst zresztą ma wielu współauto­rów, ponieważ w miarę kolejnych prób, tekst się rozrastał, zmieniał i aktualizował. Wszystkim osobom, które zdecydowały się wystąpić dziękuję za chwilę autentycznego wzruszenia. Spektakle amatorskie mają to do siebie, że są zazwyczaj „drewniane” i w swej estetyce bardziej przypominają szkolną akademię niż prawdziwy teatr. Tym razem, choć tylko część aktorów miała za sobą sceniczne doświadczenia, zdarzyło się coś wyjątkowego.

Przeżyliśmy prawdziwy, poruszający, zabawny, mądry i potrzebny wszystkim spektakl. Coś, co od pewnego momentu przestaje być tylko przedstawieniem, a staje się wydarzeniem. Wydarzeniem dotykającym w duszy tej sfery, którą zazwyczaj ukrywamy jako najbardziej osobistą i intymną. Takie chwile zdarzają wtedy, gdy dzieje się Sztuka. Pamiętam na tych samych deskach koncert Tadeusza Nalepy z zespołem. Przyjechał pewnie przekonany, że słuchaczami są kuracjusze, którzy pomylili salę i zamierzali przyjść na dancing. Po paru utworach, kiedy już wiedział, że gra dla ludzi, którzy doskonale rozumieją jego muzykę, dał jeden z najlepszych koncertów, jakie dane mi było w życiu przeżyć. Pamiętam koncert „Świetlików” z Marcinem Świetlickim. Koncert w ciemnościach, w których widać było tylko kontury występujących muzyków i rozżarzone punkciki papierosów, które palili niezgodnie z przepisami przeciwpożarowymi. Pamiętam spektakl Krystyny Jandy w rewelacyjnej roli Shirley Valetine i kilka innych wydarzeń, które sprawiły, że urodziłem się na nowo. Sobotni, przedwigilijny spektakl to było jedno z tych doświadczeń. Dziękuję.

Thijs van de Vrede – główny bohater „Nieziemskiej pastorałki” – przybył z kosmosu, trafił do Lądka i sprawił, że się zmieniliśmy. Na lepsze. Według mnie to wystarcza, aby zaproponować mu przyjęcie godności Honorowego Obywatela Lądka. Nawet jeśli tak naprawdę go nie ma. I nawet jeśli scjentolodzy będą mieć nam za złe, że oni pierwsi ten patent z kosmosem wymyślili.

Nieziemska pastorałka

„Nieziemska pastorałka”

  • Reżyseria: Michał Dawidowicz
  • Scenariusz: Tomasz Pawlęga (i inni)
  • Choreografia: Tomasz Kostempski
  • Muzyka: Adam Wróblewski, Mirosława Kieloch
  • Menadżer projektu: Karolina Sierakowska-Dawidowicz
  • Produkcja: Centrum Kultury i Rekreacji, Teatr Stąd, Gmina Lądek Zdrój
  • W rolach wyłącznie głównych: mieszkańcy Lądka Zdroju i Stronia Śląskiego
  • Zdjęcia: Marzena Zawal
Be Sociable, Share!
  • Twitter
  • email
  • StumbleUpon
  • Delicious
  • Google Reader
  • LinkedIn
  • BlinkList
    Wydrukuj ten post Wydrukuj ten post
    Komentarze (2) Trackbaki (0)
    1. Takie chwile zdarzają wtedy, gdy dzieje się Sztuka :) tak udała się prawdziwie, zadziwiające to było zjawisko ;)

    2. Racja, sztuka była rewelacyjna… Jak nie lubię takich rzeczy tak ta o dziwo przekonała mnie do siebie :)


    Wstaw komentarz

    Brak trackbacków.