Staszek Handl – samotny wilk z Hejszowiny
Dziś wieczorem przeczytałem pierwsze strony książki Gabrielli Baumann-von Arx pt. „Solo. Solista Ueli Steck” (tłum. M. Kiełkowska) wydanej przez Staszka Pisarka czyli wydawnictwo STAPIS. Książkę dostałem osobiście od wydawcy na ostatniej edycji lądeckiego Przeglądu. To długi wywiad ze znakomitym solistą, który przeszedł m.in. wycenianą na 6b drogę „Excalibur”, 350-metrową zerwę w masywie Berner Oberland w Szwajcarii. Jest w książce dydaktyczny akapit o różnicach we wspinaczce solowej i free solo:
„W stylu solo używa się uprzęży, do której przypięta jest pętla, a do niej karabinek. Wspinając się solo, idzie się wprawdzie bez liny, ale ma się zawsze możliwość przypięcia się za pomocą tej pętli do nita i odpoczynku. Zebrania sił. W stylu free solo przeciwnie, idzie się bez środków pomocniczych, można powiedzieć tylko w butach wspinaczkowych i z woreczkiem magnezji. Gdy się idzie solo, to wiadomo, ze możliwe są przerwy, a w skrajnym przypadku można przypiąć się do haka i poczekać na pomoc. Podczas wspinaczki free solo napięcie psychiczne jest dużo większe, ponieważ w tym stylu jedynym ubezpieczeniem jest to, które można znaleźć w samym sobie.”
