O pojawianiu się
Jeden z poprzednich postów był o znikaniu. Ale jest też początek, ten moment, kiedy pojawiamy się. Równie intrygujący, bo zanim się zniknie, trzeba się w ogóle pojawić. Kiedy zatem stałem się wehikułem nowej świadomości, jak to zwykł określać jeden z moich przyjaciół? Kiedy nastąpił najbardziej pierwotny początek mnie?

Wielkanocna
Fragment tekstu sprzed lat i pewnie wiele osób zna go z książki. Za dwa dni Wielkanoc więc uznałem, że to dobry pretekst, przypomnieć Chatkę Wielkanocną. Wesołych Świąt!

Chatka Wielkanocna
W Śnieżnych Kotłach byłem wcześniej kilka razy. Widziałem ją, ale nigdy nie miałem okazji zajrzeć do środka. Chatka Wielkanocna stoi w lesie, kilkadziesiąt metrów od szlaku, w pobliżu progu Wielkiego Śnieżnego Kotła. Takie usytuowanie powoduje, że wieczorami ma się wrażenie, iż jest niemal zawieszona w przestrzeni, gdzieś między rozjarzoną światłami Szklarską Porębą a Drogą Mleczną. Nadszedł w końcu czas, kiedy znalazłem się w grupie młodych adeptów wspinaczki zimowej.

Ratujmy Samotnię!
Trafiłem tam jako kilkuletni malec i – z różnymi przerwami – odwiedzałem to miejsce przez następne prawie pięćdziesiąt lat. Z tego względu czuję się uprawniony do zabrania głosu w bulwersującej sprawie zapowiadanego rozwiązania umowy z dotychczasowymi dzierżawcami – rodziną Siemaszków. Mamy na Dolnym Śląsku kilka miejsc wyjątkowych, takich, które są nie tylko ciekawymi punktami na mapie krajoznawczej, ale budują nasz regionalny wizerunek, tworzą tradycję i historię tej części kraju, stają się czymś więcej niż tylko przystankiem gdzieś po drodze podczas weekendowej wycieczki. Schronisko Samotnia takim właśnie miejscem jest!

Kocioł Łomniczki
W Kotle Łomniczki, pod Śnieżką znajduje się, tuż przy szlaku, symboliczny cmentarz poświęcony tym, którzy zginęli w Karkonoszach albo z Karkonoszy wyjeżdżali w dalekie góry. Warto tam zajrzeć, zwłaszcza, że to nie dużo fatygi, ot kilka minut w dół szlakiem z Równi. Trafiłem tam po dłuższej przerwie i z zaskoczeniem stwierdziłem, że większość upamiętnionych tam osób znałem osobiście. Jest tam także tablica Jacka Mierzejewskiego, młodego błyskotliwego taternika, zdolnego publicysty i fotografa.

Urlop w górach
Pewnej wiosny, zupełnie niedawno wyrwałem się w końcu w Karkonosze. Nareszcie jakaś odmiana! Po sprawozdaniach, planach rzeczowo-finansowych, fakturach i przelewach. Był ciepły początek kwietnia, wziąłem dwa dni urlopu, co razem z weekendem (też wyjątkowo wolnym od obowiązków) dawało całe cztery dni w górach. Jako człowiek wrażliwy, postanowiłem, że odbędę sentymentalną wycieczkę do Chatki AKT, a potem zobaczymy. Samochód zaparkowałem w Jagniątkowie, kiedy jeszcze ciepłe promienie chylącego się ku zachodowi słońca pozwoliły na wyruszenie w lekkich butach i T-shircie.
