Wanda
Wandę Rutkiewicz znałem słabo i kibicowałem jej na odległość. Właściwie od zawsze, bo kiedy naprawdę zainteresowałem się górami, Ona była u szczytu i to w tym dosłownym znaczeniu tego słowa. Gdy Wanda zdobywała północny filar mitycznego Eigeru, mnie trawiła gorączka wyjazdów do karkonoskich chatek, gdy wchodziła na Everest, podejmowałem pierwsze, zupełnie nierozsądne próby wspinania, gdy stała się ikoną światowego alpinizmu, miałem za sobą najbardziej emocjonujące sezony tatrzańskie. Była dla mnie zjawiskiem z innej planety, zbyt idealna, aby istnieć naprawdę. A potem obejrzałem „Temperaturę wrzenia”, film, który mnie poruszył i ten idealny wizerunek całkowicie zniszczył. Film pokazujący alpinizm od tej drugiej, niepięknej strony: bezwzględną rywalizację, zawiedzione nadzieje, słabość i… porażającą samotność Wandy.

Darek Załuski na K2!
Wczoraj 23 sierpnia, Darek Załuski (52) , polski alpinista i filmowiec dołączył do grona Polaków, którzy zdobyli K2 (8611), drugi pod względem wysokości lecz powszechnie uważany za najtrudniejszy szczyt globu. Darek uczestniczył w międzynarodowej wyprawie niemieckiej alpinistki Gerlinde Kaltenbrunner. Wierzchołek osiągnął późnym popołudniem po długiej, dwumiesięcznej akcji na trudnym Filarze Północnym. Atak na wierzchołek nastąpił po biwaku na wys. 8300 m. Zespół składający się z Gerlinde, Darka oraz dwóch Kazachów Maxuta Żumajewa i Wasilija Piwcowa opuścił biwak o 1.00 w nocy, ale ze względu na bardzo niskie temperatury zdecydowano się powrót do namiotu biwakowego. Około 7.30 wyruszono po raz drugi i po morderczych kilkunastu godzinach wszyscy stanęli na wierzchołku K2.
