Zbigniew Piotrowicz blog i serwis internetowy

Piersi Cnotliwych Kobiet

Data wysłania postu: 9 marca 2017 r.

Doh Kromom czyli Piersi Cnotliwych Kobiet – nigdy nie byłem górach o bardziej poetyckiej i obiecującej nazwie. One naprawdę istnieją! To znaczy, te góry… Byłem tam, choć ich górskość jest niezbyt imponująca. Właściwie jest to duży płaskowyż porośnięty dżunglą na pograniczu Kambodży i Wietnamu. Osiąga 900 metrów powyżej morza, dodajmy, Morza Południowochińskiego.

Przygoda zaczęła się jesienią, kiedy zdecydowaliśmy z Natalią, że zrobimy sobie urlop w Kambodży. Zachętą była przedłużająca się obecność w tym kraju Pawła, naszego wspólnego znajomego z Dusznik Zdroju. Wyjechał cztery lata temu do pracy w wolontariacie i… tak jakoś mu zeszło. Paweł prowadzi małą firmę, która obsługuje turystów odwiedzających kraj Khmerów. Na przełomie stycznia i lutego, wieczorem, po kilkugodzinnej podróży z Phnom Penh, wysiadaliśmy przed niewielką restauracją w San Monorom. Restauracja nazywała się Mountain Center Tour i była jednocześnie siedzibą agencji organizującej trekingi po wzniesieniach i dolinach pogranicza wietnamsko-kambodżańskiego. To właśnie te wzgórza i doliny w języku miejscowego ludu Bunong nazwano Piersiami Cnotliwych Kobiet.

Wydrukuj ten post Wydrukuj ten post

Ona – czyli jak powstaje górski harlequin

Data wysłania postu: 3 kwietnia 2012 r.

Zbigniew Piotrowicz (wpis na Facebooku, poniedziałek, 2 kwietnia, wieczorem)

Proponuję wspólnie napisać najbardziej grafomańskie opowiadanie o górach. Na następną Noc z Andersenem. Wrzucam początek i niecierpliwie czekam na dalszy ciąg…

„Ciemne macki cieni wydłużały się coraz bardziej, obejmując swym wilgotnym uściskiem całą polanę. Kolebki dolin i topory gór pogrążały się w złowieszczym mroku. Karol poczuł muśnięcie chłodu. — Życie jest jak stolarz. Najpierw jest, a potem go nie ma… — pomyślał. Dopiero teraz uświadomił sobie głęboką mądrość, jakie zawierały te proste słowa. Wstał ciężko i jak wielka, smutna czapla poczłapał do schroniska.”

Bawimy się?

Wydrukuj ten post Wydrukuj ten post

Urlop w górach

Data wysłania postu: 20 stycznia 2012 r.

Pewnej wiosny, zupełnie niedawno wyrwałem się w końcu w Karkonosze. Nareszcie jakaś odmiana!  Po sprawozdaniach, planach rzeczowo-finansowych, fakturach i przelewach. Był ciepły początek kwietnia, wziąłem dwa dni urlopu, co razem z weekendem (też wyjątkowo wolnym od obowiązków) dawało całe cztery dni w górach. Jako człowiek wrażliwy, postanowiłem, że odbędę sentymentalną wycieczkę do Chatki AKT, a potem zobaczymy. Samochód zaparkowałem w Jagniątkowie, kiedy jeszcze ciepłe promienie chylącego się ku zachodowi słońca pozwoliły na wyruszenie w lekkich butach i T-shircie.

Wydrukuj ten post Wydrukuj ten post