List do Artura Andrusa w sprawie uczuć wzmocnionych działaniem wód leczniczych
Szanowny Panie Arturze
Na wstępie mojego listu pragnę Pana poinformować, że też łatwo się wzruszam i dlatego ze wzruszeniem przeczytałem Pański wpis na blogu „Z archiwum pieśni sanatoryjnej”. Tekst przytoczonej przez Pana pieśni jest tak nabrzmiały uczuciami, że nie dziwię się Pańskiej fascynacji miejscem, jakim jest Lądek Zdrój. Mnie jest łatwiej, bo mieszkam w Lądku i pracuję w spółce uzdrowiskowej. Autor pieśni niezwykle trafnie potrafił – posługując się opisem przyrody – uchwycić tę chwilę, kiedy zaczynam dzień roboczy. Gdy wchodzę po stopniach budynku administracji „ptaki łączą się w poranny chór, a słońce powraca zza złotych gór”.
Słowa pieśni oraz historia pana i pani to także bardzo satysfakcjonujący dowód – jak Pan to pięknie określił – „uczucia wzmocnionego leczniczym działaniem wód”. Wskazuje on na niezwykła skuteczność naszej terapii i jej trwałe efekty. Zgadzam się również z najważniejszym wnioskiem wynikającym z Pańskiej analizy, że tak romantyczna opowieść nie mogłaby powstać w innych uzdrowiskach. W innej lokalizacji utwór dramatycznie i nieodwołalnie traci swój liryczny charakter. Posłużę się – Pan pozwoli – Pańskimi przykładami:
„Pojedźmy kochanie do Szczawna
Zacznijmy kochanie od dawna.
Pojedźmy do Krynicy
Zaczniemy tam od piwnicy.
Pojedźmy do Polańczyka
Bo kręgosłupie mnie strzyka.”
Dowody można mnożyć. Tym razem dorzucę jeszcze kilka swoich:
„Pamiętasz miły Cieplice?
Tam również były piwnice.
A może tak do Kudowy
Na zabieg basenowy?
Dyskretnie w Dusznikach Zdroju
Piliśmy wino w pokoju.”
Rzeczywiście infantylne to jakieś i mało porywające, albowiem tylko Lądek Zdrój może zapewnić prawdziwie głębokie uczucia i dobroczynne efekty rehabilitacji narządu ruchu.
Szanowny Panie Arturze. Niech nasze wspólne wzruszenie słowami pieśni (dla bardziej wnikliwych napisanych przez Agnieszkę Osiecką) stanie się nicią porozumienia i usprawiedliwi tę odrobinę poufałości. Nasza wspólna wrażliwość na słowa o miłości i piękno uzdrowiskowej przyrody całkowicie uzasadnia skierowanie przeze mnie pod Pańskim adresem zaproszenia do naszego kurortu. Mam także nadzieję, że Pan zechce to zaproszenie przyjąć.
Z poważaniem
Zbigniew Piotrowicz – Prezes Zarządu Uzdrowiska Lądek-Długopole SA

Styczeń 8th, 2012 - 23:04
Dziękuję za wpis na facebookowej ścianie! Na wszelki wypadek przypominam, że strona Artura Andrusa na Facebooku ma charakter nieoficjalny: aby wpis powyższy dotarł do pana Andrusa, radzę wysłać go również emailem.
Styczeń 9th, 2012 - 08:18
Wysłałem na bloga, ale z tego co się zorientowałem on również jest pod opieką moderatora. Mam nadzieję, że jednak dotrze i Pan Artur skorzysta z naszej gościny a może nawet zechce podzielić się kuracyjnymi refleksjami z naszymi gośćmi. Pozdrawiam!