Zbigniew Piotrowicz blog i serwis internetowy

Jaskinia

Data wysłania postu: 18 czerwca 2013 r.

IMG_0040Nie pamiętam kiedy pierwszy raz do niej trafiłem. Na polanie stały namioty AKG „Halny” z Poznania, więc musiało to być jeszcze w latach osiemdziesiątych. Podobało mi się. Jakieś towarzystwo siedziało koło ogniska, w wiacie rezydował kierownik i ekipa przygotowująca górę kanapek, dym snuł się z komina, było ciepło i leniwie. Jaskinia też mi się podobała, bo trzeba było się trochę natrudzić i trochę porozglądać, aby nie przeoczyć największej sali. Ze znajomymi, którzy odwiedzali mnie w Konradowie zaglądałem do jaskini czasem raz w roku, czasem częściej. To wtedy wydarzyła się historia, która sprawiła, że mieszkam teraz niedaleko. Z kolejnej wizyty „pod podszewkę gór” wracaliśmy nieco okrężną drogą. W pewnym wszyscy wyszliśmy z lasu i stanęliśmy urzeczeni na skraju słonecznej łąki. Przed nami rozpościerała się panorama Krowiarek, Śnieżnika, Gór Bialskich… Zbocze łagodnie opadało ku dolinie z Białą Lądecką. Przyszło mi wtedy do głowy, że to byłoby fajne miejsce do zamieszkania. Nie wiedziałem, że dwadzieścia kilka lat później rzeczywiście będę tu mieszkał. Jaskinia była wówczas mocno zaniedbana. Po wyprowadzce studentów i likwidacji stanicy turystycznej nie miała opiekuna. W środku można było znaleźć resztki prowizorycznych pochodni, potłuczone butelki, worki foliowe. Jeziorko pełne było patyków a w Sali Gotyckiej zawsze znajdowaliśmy stosy popiołu po ogniskach. Płynęły lata, a ja z buntownika zmieniłem się w urzędnika ( z odchyleniem anarchistycznym, którego starałem się nie eksponować). Wtedy trafił do mnie Heniek Nowacki, znany polski grotołaz, członek prestiżowych w latach osiemdziesiątych klubów speleologicznych we Wrocławiu i Krakowie, uczestnik odkrywczych wypraw w Tatrach i Durmitorze. Zaproponował, że zajmie się jaskinią i rzeczywiście zrobił w niej wiele. Zabudował jedno z wejść, dzięki czemu jaskinia przestała przemarzać, oczyścił ją, usunął część namulisk i kamieni, zbudował wygodne zejście przy wschodnim otworze. W jaskini zaczęli bywać ludzie z branży poszukując możliwości dalszej penetracji i traktujący ją jako ciekawy obiekt badawczy.  Pamiętam wspólny spacer z profesorem Antonim Ogorzałkiem w poszukiwaniu lejów krasowych i zapadlisk (znaleźliśmy je kilkaset metrów w górę strumienia) i wspinaczkową wyprawę z Andrzejem Ciszewskim na mało znane, ale piękne  skałki w Czarnym Dole pod Śnieżnikiem. Andrzej tak się skałkami zachwycił, że krótko potem solidnie je ospitował. Niestety Heńka pochłaniała coraz bardziej organizacja parków linowych, na które zaczynała się właśnie moda i w jaskini bywał coraz rzadziej. W końcu dzierżawę przejął ktoś inny. A od dwóch miesięcy, po kolejnym przetargu, w jaskini gospodarujemy my – Natalia i ja.  To taka sama sytuacja jak z domem. Nigdy bym nie przypuszczał, że kiedyś będę kierownikiem jaskini – dyrektorem jest Natalia. Więc jako kierownik zapraszam! Jaskinie można zwiedzać od początku maja do końca września w godzinach od 10-tej do 18-tej, ale jesteśmy w stanie dostosować się do potrzeb zwiedzających. Najlepiej zadzwonić i umówić się  (604 433 846). Niebawem będzie można przy jaskini kupić coś do zjedzenia, zostać szczęśliwym posiadaczem specjalnej koszulki, a dla dzieci szykujemy Nietoperza Radka, sympatyczną przytulankę. Dlaczego Radek? No właśnie, zapomniałem napisać, że chodzi o Jaskinię Radochowską.

Więcej na http://pl.wikipedia.org/wiki/Jaskinia_Radochowska

Wszystkie zdjęcia są autorstwa Marzeny Zawal.

IMG_0003

IMG_0065

IMG_0044

IMG_0013

IMG_0007

 

IMG_0029

r02

Be Sociable, Share!
  • Twitter
  • email
  • StumbleUpon
  • Delicious
  • Google Reader
  • LinkedIn
  • BlinkList
    Wydrukuj ten post Wydrukuj ten post
    Komentarze (1) Trackbaki (0)
    1. Trafiłem do Radochowskiej jakiś czas temu, trochę przez przypadek, nagle okazało się że mam trochę wolnego czasu, więc szukałem co można zobaczyć, czego jeszcze nie widziałem. Złaziłem już sporo dziur bardziej lub mniej turystycznych.
      Ale Radziechowska zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Charakter samego tworu geologicznego a i sposób „swojskiego” zwiedzania godny jest polecenia.
      Gratuluje objęcia stanowiska kierowniczego i mam nadzieje że do szybkiego zobaczenia.
      Pozdrawiam


    Wstaw komentarz

    Brak trackbacków.