Ignaz Reimann – zapomniany geniusz
Ignaz Reimann, kto z was słyszał o tym człowieku? Może niektórzy zerknęli w Internet po przeczytaniu mojego tekstu z 17 października 2010 o dolnośląskiej tożsamości, gdzie o Reimannie wspomniałem, ale sądzę, że dla ogromnej większości jest to postać zupełnie egzotyczna. A był to niezwykły fenomen. Dziewiętnastowieczny kompozytor, tworzący głównie w Krosnowicach koło Kłodzka, autor około ośmiuset (!) kompozycji w tym 125 mszy, 200 pieśni a także chorałów, oratoriów, litanii i kantat. Pisał również marsze, symfonie, tańce, utwory chóralne i solowe. Urodził się w 1820 roku w Wambierzycach. W tym samym czasie Adam Mickiewicz pisał romantyczną Odę do młodości, a w Prusach, kraju Reimanna, Fryderyk Wilhelm III Hohenzollern był w połowie swego długiego panowania. Młody Ignaz od początku wykazywał muzyczne talenty. Jako dziecko uczył się gry na organach, skrzypcach i instrumentach dętych, a jako dwunastolatek potrafił zastąpić każdego instrumentalistę w przykościelnej orkiestrze. Swój talent rozwijał następnie we wrocławskim seminarium nauczycielskim po czym otrzymał posadę nauczyciela w Jaszkowej Dolnej koło Kłodzka. Po dwóch latach w 1851 roku przeniósł się jednak do Krosnowic, gdzie uczył i tworzył do końca swojego życia. W Krosnowicach przez kilka lat poważnie chorował, co skończyło się częściowa utratą słuchu i postępującą głuchotą. Nie przeszkodziło to w tworzeniu muzyki z tym, że mając utrudniony kontakt z otoczeniem pisał w samotności. Z długiego, trzydziestopięcioletniego związku z żoną Cecylią miał dwóch synów i córkę. Obaj synowie odziedziczyli po ojcu talenty muzyczne. Starszy, Heinrich Reimann był królewskim bibliotekarzem i organistą w Berlinie, młodszy Franz Reimann dyrektorem chóru i nauczycielem muzyki w Strzegomiu na Dolnym Śląsku. Ignaz Reimann po koniec życia chorował, był częściowo sparaliżowany. Na swą prośbę został przeniesiony w stan spoczynku z dniem 1 lipca 1885 roku. Cztery dni później miał kolejny atak choroby, którego nie przeżył. Zmarł 17 lipca 1885 roku, u progu nowej epoki. W tym samym roku Gottlieb Daimler opatentował motocykl, urodził się Niels Bohr, twórca ery atomowej, a Drugą Rzeszą Niemiecką twardą ręką rządził kanclerz Otto von Bismarck.
Od dziesięciu lat, staraniem Towarzystwa Miłośników Krosnowic, a szczególnie dzięki zapałowi Franciszka Piszczka odbywa się w Krosnowicach Festiwal Ignaza Reimanna. Kilka chórów z Polski, Niemiec i Czech koncertuje w niewielkim wnętrzu kościoła, a w finale wspólnie wykonują jeden z utworów patrona festiwalu. Wrażenie jest niebywałe. Kilkudziesięcioosobowy chór rozbrzmiewający w małym kościele, odtwarzający muzykę, która powstawała w tym miejscu 150 lat temu. Uczestniczyłem w festiwalu po raz kolejny i podobnie jak w poprzednich latach sam koncert, sceneria i niezwykle życzliwi organizatorzy sprawili, że było to wydarzenie, które zostaje na długo w pamięci. Gorąco polecam wszystkim tę mało znaną, lokalną atrakcję. Osoba i twórczość Ignaza Reimanna, znana w Niemczech, Włoszech i Austrii, u nas jest zupełnie zapomniana. A festiwale w Krosnowicach to wydarzenia dużej rangi artystycznej, o których również mało kto wie. A szkoda.

Październik 25th, 2011 - 21:47
Panie Zbigniewie! Serdeczne dzięki za popularyzowanie Reimanna i jego twórczości, a także naszej działalności! Koncert odbywał się w ramach trwającego jeszcze projektu „Renesans muzyki I. Reimanna w Polsce i zjednoczonej Europie”. Jednym z elementów jest konkurs literacki o złotą nutę Reimanna więcej na http://www.krosnowice.pl
pozdrawiam Franciszek Piszczek