Dziady (i baby) festiwalowe
Dziady (i baby) festiwalowe
Dramat narodowy w jednym akcie
Osoby dramatu
Baba I – Jagoda Mytych
Baba II – Ilona Łącka „Księżniczka”
Baba III – Beata Słama
Dziad I – Szalony
Dziad II – Maciej Sokołowski
Chór z Gór
Didaskalia
Mrok, ponura festiwalowa rzeczywistość, wszędzie ruiny, Polska.
Na scenie znajdują się dziad i dwie baby, widać, że nie ma między nimi chemii.
Z lewej strony, w cieniu wielkiej góry stoi Chór z Gór
Dziad I – z nutką melancholijnej zadumy
— Trwa największa i najważniejsza polemika w historii polskiego wspinania…
Dziad II – wchodzi na scenę. Od razu widać, że nie ma rozeznania kto jest kim w środowisku
Baba I – od razu zgłasza się
Dziad II – trzyma w ręku coś dużego,
Chór z Gór – z trudem tłumionym przerażeniem
— Cóż to?! Cóż to?!
Dziad II
— Paragraf! — i energicznie wymachuje paragrafem
Baba I – nadal się zgłasza
Dziad II – przygląda się Babie I i publicznie daje wyraz, że uważa ją za kogoś wpływowego
Baba II – na stronie, z niesmakiem komentując obecność Baby I
— Rajtuzy, wystająca biała bielizna i wyciągnięty podkoszulek to naprawdę nie są najlepsze wybory. Robi się niezręcznie, gdy taka osoba uważana jest za kogoś wpływowego i opiniotwórczego.
Dziad II – zaczyna organizować galę, w drugim ręku (tym wolnym od paragrafu) dzierży bicz i błyskawicę naszych czasów – mikrofon. Przyjmuje zgłoszenie Baby I
Baba I - po zgłoszeniu się prowadzi galę
Baba II – do publiczności
— Postuluję dążenie ku coraz wyższemu poziomowi w literaturze i kulturze górskiej, które są mi bliskie zarówno z racji wykształcenia, jak i – a może przede wszystkim – autentycznego zainteresowania.
Baba I - nadal prowadzi
Baba II – też się zgłasza, co nie uchodzi uwadze Dziada I
Dziad I
— To przecież vulgo „Księżniczka” zgłosiła się…
Chór z Gór
— Ale gdzie indziej, ale gdzie indziej! Do portalu zgłosiła się.
Dziad I – demonstracyjnie obserwuje życie środowiska, po czym wznosi dłoń do góry i przemawia mentorskim tonem cadyka Pitełe
— Tylko jedna baba o drugiej może napisać, że jej coś wystaje. A baby mają to do siebie, że jedna drugiej wypomni, to co sama robi – nie inaczej.
Baba II – do publiczności
Jakże się to nasze dziewczę ma się odnaleźć wśród zgiełku braw, w potoku słów, w szalonym korowodzie sypiącym się niczym dojrzałe owoce z rodnej gruszki dykteryjek, opowiastek, apoftegmatów, bajań, mądrzeń i wygłupów, frywolnych żarcików i melancholią muśniętej powagi, prawd absolutnych i fikuśnych kłamstewek, mroku przemilczeń, cienia zadumy, ognia enuncjacji, pieprzu tajemnic…
Wszyscy na moment zastygają w bezruchu i słuchają Baby II
Gór z Gór – też do publiczności
— Oto przed wami rozkładane są kobierce erudycji, po których stąpać będziecie!
Baba II zwraca się bezpośrednio do Dziada I i dalej rozpościera kobierce erudycji
— Wspinacz biegły zaś odczyta w pełni lub w znacznej mierze intencje autora drogi w zakresie optymalnej sekwencji przechwytów i ich rodzaju, co nie jest jednakowoż tożsame z postępowaniem ściśle według koncepcji autora ani tym bardziej nie ewokuje akceptacji czy wręcz afirmacji tak dzieła jak i jego twórcy!
Dziad II – dalej stoi oniemiały po czym wyjmuje laptopa i wciska przycisk „Lubię to!”
Baba I – zaglądając przez ramię
— Co polubiłeś Dziadzie I?
Dziad II – zaprzeczając, że dokonał złego wyboru
— Coś o sprzątaniu górskich szlaków
Po czym udaje się do Jury (znajdującego się za kulisami) aby brutalnie wymusić na nich werdykt.
Baba II wyraźnie coś knując namawia Babę I do przejścia przez gardziel – niczym przepaść – mrokiem ziejącą..
Baba I – przechodzi i niespodziewanie znajduje się pod dobrotliwym słoneczkiem, pośród motyli poświęcając się obserwacji ich sekretnego życia a jednocześnie irytując publiczność minoderią i nieporadnością.
Baba III – pojawia się na scenie i razem z Babą II ciskają się.
Chór z Gór
— No tak, one też by chciały i zazdroszczą, dlatego tak się ciskają!
Dziad II – pojawia się zza kulis, po wymuszeniu werdyktu i powrocie z Banff i Kendall, dalej widać, że nie ma rozeznania w środowisku.
Baba II i Baba III razem
— Jednym tchem możemy wymienić osoby, które na literaturze w ogóle, a na górskiej w szczególe znają się naprawdę dobrze, mają nazwisko i autorytet!
po czym jednym tchem wymieniają nazwiska i podpierają się autorytetem
Dziad II
— Och! Och! Nie mam rozeznania w środowisku! (posypuje głowę popiołem i tłumaczy się nieudolnie) – oni wszyscy z niewiadomych przyczyn, wybierają jakiś wyjazd w góry nad możliwość występu na festiwalu.
Wybiega wyrywając włosy z rozpaczy
Baba II i Baba III razem, triumfująco
— Doskonale więc, że i w Polsce doczekaliśmy się takiego konkursu – bo jak się okazuje, wychodzi u nas całkiem sporo szeroko pojętej górskiej literatury (pokazują jak szeroko pojętej) lecz z powodu nieznajomości tematu pana Sokołowskiego i braku kompetencji pani Mytych została ona sprowadzona do wymiaru wydarzenia drugorzędnego. (pokazują jak drugorzędnego)
Chór z Gór do Baby II i Baby III
— To może ruszcie się i same zróbcie to lepiej…
Baba II i Baba III razem, spłoszone
— Ale naszą rolą jest obserwowanie i komentowanie!
Dziad II znów się pojawia w przerwie pomiędzy wyjazdem na Ojos del Salado i góry Etiopii. Dłonie ma pełne popiołu, którym posypuje nadal głowę. Sławny paragraf właśnie przekazał na licytację do Samotni.
— Za pochwały dziękujemy, za niektóre uwagi posypujemy głowę popiołem, z niektórymi się nie zgadzamy, o niektórych warto by podyskutować.
Baba II i Baba III razem
— Nasuwają się nam nieciekawe podejrzenia, ale nie napiszemy jakie, bo pan Sokołowski znów zamacha nam przed nosem jakimś paragrafem!
Publiczność zamiera ponieważ i do niej docierają nieciekawe podejrzenia
Chór z Gór
— No nie… chodzi o Wrak?
Baba II i Baba III razem zakładają gdzieś w górach dom kultury i wychodzą tanecznym krokiem.
Dziad II zostaje sam, światła przygasają, scenę ogarnia mrok, znów pojawia się ponura festiwalowa rzeczywistość, wszędzie ruiny i faktury do zapłacenia…
Kurtyna

Wstaw komentarz