Zbigniew Piotrowicz blog i serwis internetowy

Kapliczka straceńców – wstęp do mitologii cz. II

Data wysłania postu: 20 października 2016 r.

zamarla_turniaLatem 1917 roku ginie na południowej ścianie Zamarłej Turni Stanisław Bronikowski, w 1927 roku na tej samie ścianie w wieku zaledwie 29 lat ginie Mieczysław Szczuka, znany malarz i artysta awangardowy, dwa lata później śmierć na Zamarłej Turni sięga po dwie młode, ambitne taterniczki Lidę i Marzenę Skotnicówne. W tym samym roku ginie na Kościelcu Mieczysław Świerz, historyk literatury, doktor filozofii ale także bardzo doświadczony taternik, autor przewodników, redaktor „Taternika”. Ciągle żywa jest jeszcze pamięć o śmierci pod lawiną Mieczysława Karłowicza (1909). Wypadki te wywołują wówczas powszechną dyskusję nad sensem „wystawiania się”  na śmierć. Dyskusja kończy się straszną konkluzją: taternicy to szaleńcy, wyznawcy jakiejś mrocznej sekty, gnani niewytłumaczalnym instynktem ku samounicestwieniu, kapliczka straceńców po prostu!

Wydrukuj ten post Wydrukuj ten post

Lodowi wojownicy – wstęp do mitologii cz. I

Data wysłania postu: 14 października 2016 r.

9781926855608Polacy to lodowi wojownicy, szukający na podniebnych graniach wolności. Wolności, której nie mogli zaznać w swoim kraju i dla tej wolności gotowi byli znieść największe cierpienia z odmrożeniem dupy włącznie… Tak Bernadette McDonald zrozumiała fenomen polskiej obecności w Himalajach w latach osiemdziesiątych. Tak też go opisała w swojej monografii „Ucieczka na szczyt” („Freedom Climbers”, 2011). Książka szybko zdobyła kilka prestiżowych nagród i została przetłumaczona na  polski, francuski, włoski, niemiecki, hiszpański i słoweński. Mit poszedł w świat!

Wydrukuj ten post Wydrukuj ten post

Pięćset

Data wysłania postu: 25 stycznia 2016 r.

DSC_0220To był zupełny przypadek. W ostatnią niedzielę musiałem wyskoczyć na moment do Lądka po drobne zakupy. Zazwyczaj jadę od razu do Biedronki, bo mam wszystko na miejscu, ale tym razem, nie wiem dlaczego, podjechałem na lądecki rynek. Raz w miesiącu rynek zapełnia się stoiskami kolekcjonerów różnych staroci i zdarza się, że można coś ciekawego trafić. Z ostatnich zdobyczy mam rocznik „Przekroju” z 1957 roku i dwie piaskowcowe donice z wyrytą datą „1887”.

W niedzielne mroźne popołudnie jarmark wyglądał dość smętnie, ot kilka stoisk z popierdującymi z zimna sprzedawcami. Ale… zatrzymałem się akurat obok kilkunastu obrazów stojących na chodniku, w podcieniach jednej z kamienic. No niezłe były… Olejne prace na kartonie z wyraźnymi odniesieniami do Picassa i Modiglianiego. W bardzo dopracowanej kolorystyce, oprawione, opisane na odwrocie. To nie były obrazy jarmarczne, z pejzażem górskim czy żaglowcem prującym wzburzone fale.

Wydrukuj ten post Wydrukuj ten post

Inwestycje w lądeckim uzdrowisku

Data wysłania postu: 20 października 2015 r.

143-72Po wielu zabiegach i staraniach, w sierpniu na konto Spółki wpłynęła kwota 4.500.000 zł. W ten sposób właściciel, czyli Samorząd Województwa Dolnośląskiego podniósł kapitał zakładowy spółki, który wynosi obecnie 21.520.000 zł. Fundusze są przeznaczone na dalsze inwestycje. Co za to zrobimy? Otóż pomnożymy te pieniądze przeznaczając je na przygotowanie dokumentacji budowlanej do następnych inwestycji oraz na udokumentowanie tzw. wkładu własnego przy składaniu wniosków o dodatkowe fundusze z zewnątrz. Jakie to będą inwestycje? Opiszę je w najbardziej prawdopodobnej kolejności ich realizacji, zarówno te mniejsze, jak i te duże.

Wydrukuj ten post Wydrukuj ten post

Jeszcze o filmach górskich

Data wysłania postu: 26 września 2015 r.

12037970_682370088566831_5391103204811353607_nLądecki Festiwal Górski już się skończył, ale pamiętam, że w czasie wspólnej sobotniej zabawy opowiadałem film zrealizowany (nieco przypadkiem) przez Petera Chrzanowskiego, bywalca lądeckich festiwali (mało się w Lądku nie ożenił!), znakomitego narciarza, mieszkańca stanu British Columbia w Kanadzie. Swego czasu Peter kręcił inny materiał i los prawił, że pracujący w sąsiedztwie producent zostawił na kilka dni historyczne stroje. Powstała wówczas krótka opowieść utrzymana w konwencji meksykańskiej telenoweli o szczęśliwym małżeństwie, które żyło gdzieś w górach oddalonych od cywilizacji i uprawiało bulwy.

Wydrukuj ten post Wydrukuj ten post

O pojawianiu się

Data wysłania postu: 23 września 2015 r.

Szprotawa-1961-300x193Jeden z poprzednich postów był o znikaniu. Ale jest też początek, ten moment, kiedy pojawiamy się. Równie intrygujący, bo zanim się zniknie, trzeba się w ogóle pojawić. Kiedy zatem stałem się wehikułem nowej świadomości, jak to zwykł określać jeden z moich przyjaciół? Kiedy nastąpił najbardziej pierwotny początek mnie?

Wydrukuj ten post Wydrukuj ten post

Tamte Bieszczady

Data wysłania postu: 15 września 2015 r.

DSC_2221Byłem w Bieszczadach. Bardzo krótko, wyrywając kilka godzin ze służbowych obowiązków. Chciałem odszukać  jakiś ślad dawnych bieszczadzkich przygód, zobaczyć te same miejsca, przypomnieć sobie młodzieńcze zachwyty i radości. Te sprzed niemal czterdziestu lat. Jeździłem, rozglądałem się i … nic nie mogłem znaleźć. Przed Baligrodem, niegdyś głuchą osadą wśród lasów Chryszczatej stoi dziś tablica za pieniądze z Brukseli, że Baligród wita ale też „Welcom”. W Jabłonkach , gdzie niegdyś upamiętniono  Karola Świerczewskiego, ikonę peerelowskiej propagandy, nie ma już nic z wymuszonej podniosłości dawnych czasów. Ba, nie ma nawet nic z nieco późniejszych czasów, kiedy regularnie oblewano pomnik czerwoną farbą, a budynek mauzoleum ostentacyjnie zdegradowano do roli sklepu z pamiątkami.

Wydrukuj ten post Wydrukuj ten post